wtorek, 30 czerwca 2020

Zapisek 130. 


Od kilku dni jesteśmy w ferworze pakowania. To znaczy nawet nie pakowania, bo to zrobi firma przeprowadzkowa, ale sortowania, porządkowania, wyrzucania. Boszsz, jak ja uwielbiam wyrzucać! Chyba nawet bardziej niż kupować. Pozbywając się rzeczy robię wszak miejsce na nowe i znów mogę kupować ;) Jestem wzorcowym konsumentem, to przez takich jak ja ten świat zmierza ku zagładzie. Wiem, wiem..., ale też trochę mijam się z prawdą, bo wcale nie wyrzucam. Oddaję innym. Część niepotrzebnych nam już rzeczy wybrały siebie moje koleżanki, ale większość wzięła Pani Kasia - nauczycielka Robiego z polskiej szkoły - za co jestem jej przeogromnie wdzięczna. Jakby mi zdjęła jakiś ciężar z serca, a to przecież nie z serca, a z szafy. 
Kasia jest mistrzynią recyklingu i bazą przerzutową wszelkich dóbr z drugiej ręki. Zna osoby w potrzebie, albo osoby które znają takie osoby. albo z różnych szpargałów i dupereli potrafi z dzieciakami w szkole wyczarować rękodzieło. Skarb, nie kobieta! Nie dość, że uwolniła mnie od konsumpcyjnego wyrzutu sumienia, to jeszcze dała poczucie, że robię dobry uczynek. Powiem szczerze, że to był jeden z najpiękniejszych wieczorów w Zagrzebiu:))  


przed...

...po





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz