Zapisek 59.
Wielkimi krokami
skrada się największe i najbardziej wyczekiwane święto Ameryki, czyli Halloween
oczywiście. Przynajmniej na przykładzie naszej amerykańskiej szkoły śmiało
wysnuwam teorię, że to jest najważniejszy dzień dla tego kraju. Święto Dziękczynienia
niech się schowa. U nas w szkole Halloween odbędzie się z wyprzedzeniem, już 25
października, bo potem mamy ferie. Impreza nawet nie będzie w
szkole, tylko w Ambasadzie Amerykańskiej i od dobrych kilku tygodni wszyscy się
już do niej szykują. W szkole tylko takie małe „biforki” w poszczególnych klasach,
w przygotowanie których byłam zresztą mocno zaangażowana (funkcja room parent
zobowiązuje).
Robert w
każdym razie na Halloween ma wywalone i na żadną imprezę nie idzie, jako że
wszelkie przebieranki są poniżej jego godności. Jakby nawet chciał, to i tak by
nie mógł, bo wyjeżdżamy. Ale pozostając w temacie i w kręgu naszej tradycji
1-listopadowej, wrzucam trochę zdjęć z Mirogoja – czyli zagrzebskiego
cmentarza, jednego z najpiękniejszych jakie widziałam! Szczególnie jesienią
warto się tam wybrać na spacer.
a to już pod domem |