niedziela, 17 maja 2020


Zapisek 122.

Fajnie, że zajrzeliście! Wyjaśniam zatem, że weekend spędziliśmy na wyspie Krk, bo to jedna z najbliższych nadmorskich destynacji, raptem dwie i pół godziny od Zagrzebia, a dla Włodka właściwie dwie. Kiedyś już tam byliśmy, ale w innej miejscowości. Tym razem wybór padł na miasteczko o wdzięcznej nazwie Baška, a właściwie to jej najdalszy skrawek, który nazywa się jeszcze śmieszniej, bo Zarok. Za rok chętnie bym tu wróciła.
Nie wiem, czy to dlatego, że jesteśmy tak wygłodniali wojaży, czy po prostu to bardzo miła miejscówka, ale wyjątkowo nam się podobało. Mieliśmy kwaterę nad samym morzem, z widokiem na zatokę i wyjściem praktycznie od razu na plażę. Pani gospodyni prawie się popłakała ze wzruszenia, bo byliśmy jej pierwszymi gośćmi w tym roku. O ile nie pierwszymi w całej miejscowości. No dobra, trochę ludzi (wyglądających na przyjezdnych) już było, ale obcokrajowców pewnie można by policzyć na palcach jednej ręki. W piątek Słowenia ogłosiła koniec pandemii, a Chorwacja otworzyła granice dla turystów – wystarczy mieć potwierdzenie noclegu i można przyjeżdżać. Na dowód tego, dziś rano przy naszej plaży zaparkował samochód z Opola.
Mimo wszystko ludzi nad morzem wciąż jest jeszcze bardzo mało. Wszystko pozamykane, czynna raptem jedna restauracja. Z każdym dniem przybywa w niej jednak gości, więc myślę, że za chwilę otworzy się więcej lokali.  
Baška bez turystów jest bardzo urokliwa. Położona w zatoce, dookoła góry, z naszej kwatery mieliśmy blisko zarówno do centrum miasteczka, jak i na szlak wzdłuż nadmorskich klifów porośniętych lasem. O plaży już wspominałam. Podkreślmy pustej plaży. Widzieliśmy zdjęcia zrobione tu w szczycie normalnego sezonu i chyba już by mi się tak nie podobało. Kolejny raz się cieszę, że mamy okazję zwiedzać Chorwację bez tłumów. Teraz to już w ogóle, prawie lato, a ludzi brak. Miejscowi cieszą się oczywiście znacznie mniej, ale wygląda na to, że za chwilę turystyka ruszy pełną parą. Ciekawe, co na to wirus?
Jeszcze wracając do plażowania, to wczoraj było pochmurno, ale dziś przygrzało i zamoczyliśmy nogi. Robi nawet dużo więcej. Tak więc sezon oficjalnie uznaję za rozpoczęty i potwierdzam, że jest szansa na lato w tym roku.  






po pandemii - susza
lato 2020
























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz