Zapisek 97.
czas zarazy – dzień
28
Wesołych Świąt Kochani!!!
Może w obecnej
sytuacji brzmi to nieco sarkastycznie, ale moim zdaniem zawsze znajdzie się jakiś powód do uśmiechu. U nas tego śmiechu było dziś bardzo dużo i nie ograniczał się tylko
do naszej trójki. Śniadanie wielkanocne zjedliśmy w pełnym składzie, z
rodzicami jednymi i drugimi, a przez chwilę też z moim bratem. Super, że ktoś
wymyślił video konferencje. I że ta pandemia nie przytrafiła nam się 30 lat
temu, kiedy nawet nie mieliśmy telefonu.
A teraz mamy nie
tylko wszelkie komunikatory w zasięgu ręki, ale też czas, żeby z nich korzystać.
Po raz pierwszy w święta była chwila, duuużo chwil, żeby spokojnie powysyłać życzenia,
podzwonić, pogadać i pośmiać się, czasem z dawno nie słyszanymi bliskimi. Przy okazji
okazało się, że całkiem sporo osób tu zagląda, co wprawiło mnie w prawdziwy blogostan!
😊 Dzięki, że jesteście. Nawet nie
wiecie, jak mi miło!
Tak, na przekór
temu całemu szaleństwu na zewnątrz, to była cudowna i wesoła Niedziela Wielkanocna.
Alleluja!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz