Zapisek 102.
czas zarazy – dzień 33
Rozmawiałam dziś z koleżanką, której córka
w tym roku ma maturę. Przygotowywała się do matury międzynarodowej (IB), która
została odwołana i dzieciaki będą przyjmowane na studia według dotychczasowych wyników
(pisałam o tym jakiś czas temu). Ta dziewczynka jest bardzo ambitna, całe
liceum ciężko pracowała by ubiegać się o indeks najlepszych uczelni w Wielkiej Brytanii
i nawet z kilku dostała już pozytywną odpowiedź. Ale teraz jej rodzice
zwyczajnie boją się ją wysłać na studia za granicą. Wcześniej się nad tym nie
zastanawiałam, ale jak sobie przemyślałam sprawę, to chyba też bym była pełna
obaw. Nawet jeśli otworzą w końcu granice, to przecież ciągle podróżowanie może
być utrudnione, wymagać odbywania kwarantanny, jesienią cała sytuacja z
pandemią może się powtórzyć. Odwiedziny w domu nie będą takie proste i oczywiste.
A druga sprawa, to nastawienie do cudzoziemców. W wielu krajach, z tego co
słyszę, ludzie zaczynają wrogo patrzeć na obcokrajowców, jako roznosicieli
zarazy. W Polsce pewnym Anglikom odmówiono obsłużenia w sklepie. Tutaj zwyzywano
moją koleżankę Włoszkę. Znajome Azjatki
bały się podróżować (kiedy jeszcze było można). Nadchodzi kryzys, czasy są
niepewne, zaczynają się podziały na swoich i obcych… Coś wam to przypomina?
Nie chciałabym, żeby znowu pojawiły się
granice, różnice i pretensje. Byśmy przestali być obywatelami świata o nieograniczonych
możliwościach, a w zamian musieli zamknąć się w obwarowanych narodowych
twierdzach. Oby to nie były kolejne efekty uboczne i powikłania w wyniku
covid-19.
gdybyście zastanawiali się, jakie kolory obowiązują tej wiosny :) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz