sobota, 21 marca 2020


Zapisek 75.
czas zarazy – dzień 6

Odosobnienie sprzyja przemyśleniom. Czy to, co teraz przeżywamy, to jest wstęp do świata przyszłości? Będziemy pozamykani w swoich czterech ścianach, z komputerami i wifi. Praca zdalna, szkoła zdalna, przyjaźnie wirtualne, od czasu do czasu dostawa jedzenia – bezkontaktowa. Właśnie to testowaliśmy – zamówiliśmy sushi online, zapłaciliśmy online, ktoś dostarczył pod drzwi, a kiedy był już w bezpiecznej odległości wysłał wiadomość, że żarcie czeka. Technologia sprzyja kwarantannie. Wyobraźcie sobie, jakby to było 50, ba – 20 lat temu! A tymczasem jak się wyspecjalizujemy, to możliwe że co roku będziemy zamykani profilaktycznie, w sezonie grypowym zwłaszcza.
Szczęście w nieszczęściu, że tu na emigracji jesteśmy w sumie sami. Nie mamy rodziny, z którą kusiłoby się spotkać. Przyjaciół też niewielu, więc i tak spędzaliśmy czas głównie sami ze sobą.
Choć nie ukrywam, że bardzo mnie korci żeby wyjść albo się z kim spotkać. Z braku towarzystwa zapraszam koty na kawę ;)
A dziś o świcie wybrałam się na spacer po Zagrzebiu. Żeby porobić zdjęcia wiosenne i uwiecznić puste ulice. Tak zupełnie bladym świtem mi się nie udało, a ok. 7.00 rano już ludzie zaczęli się kręcić po mieście. Wszyscy widać wpadli na pomysł, że wtedy najbezpieczniej i wyszli po zakupy. Większość w maseczkach i głównie do aptek. Ludzie w kolejkach stoją po półtora metra od siebie, na ulicy mijają się szerokim łukiem, patrząc na siebie wilkiem, jak na potencjalnych morderców. Mówię wam, ten wirus zniszczy przede wszystkim wszelkie więzi społeczne!

























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz