środa, 29 maja 2019


Zapisek 53.

I ostatni z naszych majowych wojaży z rodzicami, czyli weekend w Słowenii. Zatrzymaliśmy się w Bledzie, skąd zrobiliśmy wypad nad jezioro Bohinj i szczyt Vogel (kolejką linową), wędrowaliśmy malowniczym wąwozem Vintgar i wdrapaliśmy się kawałek pod górę, żeby zobaczyć wodospad Savica. Wszystko pięknie, tylko czemu było tak mokro i zimno?? Ale Słowenia nawet w deszczu jest śliczna, więc moja miłość do tego kraju nie słabnie.
Mocno osłabiona jest natomiast wiara w to, że jeszcze kiedyś zaświeci słońce. Od miesiąca prawie wciąż leje. Ponoć trafił nam się najzimniejszy maj tutaj od 40 lat. Ale fart!


















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz