czwartek, 9 kwietnia 2020


Zapisek 94.
czas zarazy – dzień 25

Nasz ogródek jest totalnie na uboczu. Od świata, a dokładnie od innego ogrodu, odgradza go bujny żywopłot, czy też rozrośnięte krzaki. Nie widzimy ulicy, ani żadnych ludzi. Pełna izolacja i odcięcie od wszelkiego zła. Teraz to jest centrum naszego wszechświata, tym bardziej, że pogoda iście plażowa się już zrobiła. Siedzimy więc w tych krzakach i nie musimy się nawet specjalnie wysilać, żeby sobie wyobrazić, że to wakacje.
Ale wystarczy wyściubić nos do Internetu, i już wiem, że: 
- w Polsce 370 nowych zachorowań, 174 osób umarło (w sumie) 
- w USA (które są teraz liderem w sztafecie koronawirusa)16 tys. nowych (na razie, do wieczora pewnie będzie ponad 20 tys.), ponad tysiąc zmarło – tylko dzisiaj!  
- w Chorwacji 64 nowych, ogółem 20 zmarło. Czyli niby luzik, ale kto ich tam wie?

W Polsce ogłoszono dziś nowy komunikat dot. obostrzeń: do 26 kwietnia przedłużono zamknięcie szkół i wstrzymanie lotów, egzaminy i matury przesunięte na czerwiec, granice zamknięte do 3 maja, wprowadzono obowiązek zakrywania nosa i ust. Poza tym wciąż obowiązuje zakaz łażenia po próżnicy, zamknięte sklepy i usługi, parki, deptaki, lasy.
W Chorwacji tymczasem poluzowali z handlem, bo wszyscy chcą robić zakupy na święta. Sklepy więc będą czynne dłużej, do 20.00, otworzono też bazar na Dolcu. Ludzie ruszyli więc szturmem po sprawunki. Włodek rano musiał zajrzeć do biura i po powrocie zeznawał, że wszędzie pełno ludzi i kolejki. Na szczęście to, czego jeszcze nam brakowało, udało mi się kupić w małej dziupli na naszej ulicy, która teraz ma swoje 5 minut chwały i towar prima sort! Niektórzy się jednak dorobią na tej pandemii coś czuję.  

moja prawdziwa twarz,
choć w masce, uszytej z worka na buty,
który dają w Zarze przy zakupie tychże













Brak komentarzy:

Prześlij komentarz