Zapisek 88.
czas zarazy – dzień 19
I znów piątek. Dni różnią się od siebie już
właściwie tylko liczbą ofiar koronawirusa. Ewentualnie nowymi obostrzeniami
wprowadzanymi przez rząd. W Polsce jest prawie 3300 zakażonych, 65 osób zmarło.
W Chorwacji trochę ponad 1000 chorych, w tym 8 ofiar. W USA codziennie przybywa po 20 tys. zarażonych wirusem!!! Wszędzie brakuje oczywiście sprzętu, może z wyjątkiem Niemiec. W coraz to
kolejnych krajach pojawiają się wytyczne, kogo ratować w pierwszej kolejności:
młodych, zdrowych, niedługo pewnie dodadzą - pięknych. Każde nasze kichnięcie
czy chrząknięcie oceniamy z niepokojem. Po powrocie ze sklepu myję już
wszystko, każdy jogurt czy paczkę orzeszków. W związku z tym, coraz rzadziej
chodzimy do sklepu.
W Polsce wolno wychodzić już tylko pojedynczo,
zamknięte są wszystkie parki i deptaki, spacery czy sport (nawet w pojedynkę)
niewskazane. W Chorwacji na razie nic nowego nam nie dołożyli, ale podobno
surowo pilnują, żeby nie opuszczać miasta. Nawet na lotnisko, które leży poza
administracyjną granicą Zagrzebia, podobno nie można dojechać. Bilet lotniczy pewnie
byłby przepustką, ale już prawie nic nie lata. Koleżanka, która jest tu sama z
dziećmi (mąż w Wawie) i miała wracać dopiero po zakończeniu roku szkolnego,
postanowiła jednak przyspieszyć przeprowadzkę. Jeszcze nie wie, jak i czym, ale
z tego co mówi, powrót do kraju teraz, to jak ewakuacja w czasie wojny.
Na szczęście możemy się od tego wszystkiego
odciąć w naszym zalanym słońcem ogródku. Izolujemy i luzujemy się.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz