piątek, 26 października 2018


Zapisek 34.

Hura, hura!!! Odwiedzili nas Soma z Emico, czyli najlepszy przyjaciel Robiego z Bangoku wraz z mamą – moją serdeczną przyjaciółką. To nasi ulubieni Japończycy 😊 Zważywszy, że przejechali taki szmat drogi tylko po to, żeby raptem przez tydzień posiedzieć w Chorwacji i spotkać się z nami, wzruszyło nas bardzo i jeszcze bardziej utwierdziło w przekonaniu, że przyjaźń nie ma granic. No bo umówmy się, Zagrzeb to nie Paryż, żeby lecieć tu aż taki kawał. Uwielbiam ich!!!
Chłopaki, choć nie widzieli się przez półtora roku, od razu złapali kontakt i wygłupom nie było końca. Jak kiedyś w Tajlandii. Największą atrakcją Zagrzebia okazał się plac zabaw w parku Bundek – tuż koło nowej szkoły Robiego. Zaraz pierwszego dnia zabraliśmy tam gości, żeby się popisać nową szkołą i…. utknęliśmy na dobre. Plac zabaw wygrał wszelkie rankingi i Soma nie miał zamiaru oglądać i zwiedzać już niczego innego. Kiedy po trzech dniach w Zagrzebiu poleciał z mamą do Dubrownika, nudził się tam niemiłosiernie i marzył ponoć tylko o powrocie na Bundek. I tak oto Zagrzeb wygrał z osławionym Dubrownikiem! 😊
Cudownie było się spotkać i powspominać wspólny czas w Bangkoku. Nasze tamtejsze towarzystwo rozjechało się po świecie, Emico też niebawem wraca do Japonii, ale silna więź pozostała już na zawsze mam nadzieję. No i okazuje się, że świat to za mało, żeby nas rozdzielić. Nie wiem, gdzie się znowu spotkamy, ale jestem pewna, że się spotkamy. A przyjaźń chłopców oby przetrwała jak najdłużej!  
















ustawcie się na chwilę razem do zdjęcia, prooszęęę...




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz