piątek, 13 marca 2020


Zapisek 68.

Luty – jak zwykle zresztą – minął tak szybko, że nawet nie zdążyłam się tu ponownie zalogować 😉 Tak więc nadrabiam.
Mieliśmy ferie zimowe – z nazwy tylko, bo w sumie cały czas wiosna. Ale Robi nawet pojeździł na nartach – trochę na Sljeme w Zagrzebiu, a trochę w Słowenii - więc nie było źle. W międzyczasie przyjechał z wizytą mój Tata. Dziadek zwiedził cały Zagrzeb wzdłuż i wszerz, robiąc miliony zdjęć przy okazji, tylko nie zdążyliśmy ich wszystkich zgrać niestety. Ale może jeszcze powstanie z tego album 😊  W każdym razie teraz mój Tata zna to miasto chyba najlepiej z całej naszej rodziny.
W weekend natomiast pojechaliśmy wszyscy razem na wycieczkę do Rijeki, na największą w Chorwacji paradę karnawałową. I była to prawdopodobnie jedna z ostatnich takich imprez, bo zaraz potem zaczęła się korona-panika. Na szczęście Dziadek Andrzej zdążył jeszcze spokojnie wrócić do domu i nie przywiózł ze sobą żadnego wirusa. Teraz obawiam się, że na kolejnych gości przyjdzie nam trochę poczekać…










w muzeum lat 80-tych




szczera męska radość ;))

Zagrzeb w obiektywie Dziadka 





















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz