Zapisek 52.
Pierwszego
maja odwiedziliśmy Jajce w Bośni. Nazwa śmieszna, ale niech was to nie zmyli – to naprawdę bardzo ciekawy i ładny
zakątek, a do tego ma swoją historię. Tu właśnie uchwalono swego czasu
powstanie Jugosławii. Najsłynniejszą atrakcją Jajców (Jajc, Jajec??) są
wodospady, ale warto też wspiąć się na ruiny zamku, no i pojeździć po okolicy.
Bośnia jest taka trochę bidna i zapyziała, ciągle jeszcze widać tu ślady po
ostatniej wojnie, która w tych stronach była szczególnie zaciekła. Ale ma też zachwycające
górzyste krajobrazy i jest niesamowicie zielona. Tak zawsze wyobrażałam sobie
Nową Zelandię (i nadal wyobrażam, bo jeszcze nigdy nie byłam). Tymczasem Bośnia
i bliżej, i taniej – i nie, że robię sobie jaja, naprawdę polecam! 😊
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz